skrzydła jedwabiem serc utkane
Ta druga strona słońca,już druga strona
bramy,owarliśmy nieba tajemne szlaki,
porwaliśmy ład łąki,nazwaliśmy nieznane
wczoraj kwiaty.
Za ręce,razem,jednością zamroziliśmy
powietrze,
przecinali je znów,zatrzymaliśmy rzeki.
Za bramą,idziemy w nowy,choć wciąż ten
sam,nasz spełniony świat,
jak dzieci znów,ciekawością płoną oczy,jak
jest tu,na wyższych pokładach błękitu,na
nowym obłoku pełnym Nas!
Pięknie!Tak samo!Nadal miłość rzeżbi sztukę
przeznaczenia,
nadal słońce nie tak jasne i ciepłe,jak
my,nasz taniec rozkosznego zniewolenia.
Skrzydła jedwabiem serc utkane,niosą nas
nad ziemią,polecimy dalej,w
przyszłość,nasze kwieciste ogrody,
jeszcze bardziej dla siebie,jeszcze
bardziej ja Twój,Ty wciąż i zawsze Aniołem
moim!
Dziś nie potrzebny nam śpiew ptaków,drzew
litanie,mórz,czy innych wód wywody,
dziś serca nie krzyczą pieśnią
spełnienia,cisza jest łez panią,czułą
melodią.
Kroczymy krainą rumaków,stronami świata
przez boskie ptaki sprawdzonymi,
zdobywamy ten świat!Dziś ziemia jest
nasza!Należy do nas!My,do siebie
należymy!
Zapatrzeni w horyzont,początek czerwieni
naszych serc,
koniec cierpienia,byśmy mogli razem
dostrzec życie,co kradło Twe chwile,co nie
chciało mnie.
Teraz ono jest naszym posłańcem,listem do
nieba,
w podzięce Ci Boże za tę jedną kromkę
chleba.
Bez ciebie Aniele me skrzydła
zczarniałe,spopielone,postrzępione
świadomością,
że nie ma już nieba,że nie nadejdzie
wiosna,nie dostanę pocałunku od losu.
Ale jesteś,nie odejdziesz,bo i Ty skrzydeł
nie chcesz spopielić,
całujemy więc los,zapatrzeni w siebie.
I idziemy dalej w kwieciste ogrody,
a skrzydła różowieją,rumieniec bez oddechu
zbliża sie znów,mętnieje obraz drogi.
I znów zatrzymamy te rzeki,może zmęczone
juz nasza namiętnością,
a potem tak mocno zakochani w
sobie!Zdobywamy kolejne kwiaty niebiańskich
ogrodów!
Przed nami daleki szlak,pełen zapachów
różanych,
chodż Aniele!Pozbierajmy płatki
róż!Zatrzymajmy,co jeszcze nie
zatrzymane!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.