Skype me! - 11 / PROZA
- Heniutek – pytam – a Twój wnuk, to co tak
w ogóle porabia? A on mi mówi, że nic. No
więc ja, że to niezłe zajęcie, ale że
konkurencja raczej spora. No to Heniutek,
że konkurencję to jego wnuk raczej
dosłownie wymiecie. Referencjami, które
posiada. I że ten wnuczek to dał ogłoszenie
w Internecie, że „poszukuje pracy wraz z
dziewczyną” i teraz czeka na poważne
oferty.
I tym wymiataniem przypomniał mi moją
znajomą, która jak ją pytają o zajęcie, to
mówi, że na scenie wymiata. I prawdę mówi,
bo się zatrudniła w naszym teatrze lokalnym
w charakterze osoby sprzątającej. Więc
zaraz Heniutkowi o tym powiedziałam, a on,
że kiedyś to robił w budce za suflera, ale
krótko, bo jak podpowiadał to lubił
improwizować. I na „Damach i Huzarach” to
kwestie z Wielkiej Improwizacji aktorom
podrzucał. Więc go wymietli z tej budki, bo
nie przepadali za kreatywnym podejściem do
pracy.
Pomyślałam z żalem, że ja to tylko raz w
życiu na scenie wymiotłam! A było to
podczas sylwestrowego balu – roku nie
pamiętam, bo za dużo szampana wtenczas
wypiłam. A na tę scenę trafiłam przez
torebkę. Spadła z mojego krzesła i ktoś ją
zaniósł, jako precjozum niewiadomego
pochodzenia, do zespołu muzycznego. A ten
zespół zaraz ogłosił, że właścicielce odda
do rąk własnych, ale jak owa zaśpiewa do
mikrofonu ładną piosenkę. No tom pomyślała,
że się dobrze składa, bo nareszcie ktoś
mnie wylansuje! I hycnęłam na tę scenę
pośród oklasków publiki i zaczęłam śpiewać:
„Siadła pszczóóóóółka na jabłoooooni….”
No i wymiotłam – wszystkich! Tylko taki
jeden fan został – z głową w schabowym i
buraczkach, bo takie na nim wrażenie
wywarłam. A kiedy ze sceny zeszłam, to
wokalista mi doradził grzecznie, abym na
przyszłość swoich rzeczy dobrze pilnowała.
Bo takiej konkurencji wokalnej to on nie
zdzierży!
A Heniutek się rozłączył. Po tym jak mnie
zapytał, czy zamierzam mu zaśpiewać, a ja
odparłam, że owszem…
Komentarze (45)
Jeśli wydasz książkę "Skype me!"to kupię i będę sobie
serwować jak mnie smutki dopadną:))
Basiu, jutro skypnę ten cdn, bo już jest :)))
Elena, nie wiem czy tego chcesz. Ty pewnie też jeszcze
nie wiesz :)))
Andreas, a co miała nie poniać? No pewnie, że poniała
i lajka Ci posyłam :)))
Stello, ale się cieszę, że tym jednym paluchem -
szybciej kuruj i .... całą parą! :)
Super Skype-me:) czekam na cdn:))
Kobieto-poetko,rycze ze śmiechu :))).Może kiedyś
usłysze jak spiewasz :)))))))))))))))))))
Eluniu,ja jestem jajcarz,ale Ty w trójnasób.Kocham
takie teksty.(Bej jest moim facebookiem - poniała
aluzju?). Pozdrawiam najserdeczniej.
Jednym palcem a napisze: gruszElka wymiatasz:)
Pozdrawiam Graynano :)
Czytam te monologi i nie mogę przestać się śmiać. A
że lubię śmiać to czekam na dalszą rozprawę i wielka
zabawę. Pozdrawiam cieplutko.
A zaraz będzie na blogu finalna :)
Niom, na poczcie masz już wstępną roboczo-wersję :))))
Masz już kolejny, ten ??? z udziałem pana z innego
świata:)))
I o to mi chodzi - uśmiech jest podobno dobry na
wszystko :)