słodko-nocny blues
kreda nas nie ochroni. jak zwykle drżą ci
dłonie -
ta linia będzie krzywa, jak krzywa
glikemiczna.
kolejna dawka cukru wzburzy krew,
oszołomi
(zbyt lepkimi palcami nie sposób się
odpychać)
kreda nie jest gwarancją. nie rysuj
dziwnych granic
by potem je przekraczać bez wizy, przez
zielone
tęczówki, przez pończochy, przez
przezroczysto-biały,
śliski jedwab, do punktu: "nie chcę tego
zapomnieć"
kreda nic tu nie zmieni. ani świadomość
ceny
za haust glukozy. łykasz (czasami jak
niemowlę
łagodniejesz przy piersi). świt zaraz
grzech wybieli,
zostań jeszcze (czy można bez granic? znasz
odpowiedź)
popatrz - tylko pył z kredy
Komentarze (17)
i co tu kreda dała...działa przyciąganie. Ciekawy
wiersz
wiersz robi wrażenie...blues jest piękny Twoja słowa
tez...