SŁońce
Dla mojego Narzeczonego
Słońce, serce rozpromieniasz moje,
kiedyś rozgoryczone, dzisiaj zadowolone.
Ja w Twoim świetle,
rozpaczliwie pragnę dotyku, zmysłów
rozpalenie.
Czuję Twoje ciepło, drży moje ciało,
mózg paruje, w oczach zawirowało.
Porażenie postępujące, antybiotyku brak na
tej kwiecistej łące.
Pragnąc udaru, zataczam się w raju,
poddaję w całości, nie myślę o rozłące.
Twe promienie trafiają we mnie celnie,
rozgrzewają od środka, ah fale gorąca,
brak w terenie cienia, jest mi przepięknie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.