SŁOŃCE ZA HORYZONTEM
SŁOŃCE ZA HORYZONTEM
zmierzcha...
w cieniu układa się dzień
przycupnęło w ciszy
światło
jesień chmurzy niebo
oddech wchłaniany przez spokój
myśli biegną
topią czerwienie i złocienie
gorące
układają pod nogami szeleszczą
gdzieś tam ktoś komuś
podał rękę i odszedł
w popielatym niebie wytchnienie
rozlane mleko wsiąkło w ziemię
wzbudzone kolory zamknięte
w pamiętniku
liść dębu na pamięć zostawiony
nie potrzeba już tęsknić
kochane serce i niekochane
wędruje w rozdarte
zaczyna się czekanie
świetliki pulsują tajemnicą
dzień otworzy okno
i przylecą skrzydlate
część z nich nie dotrze
zieleń krzyczy...
może się uda!
cierpliwe dobro i miłość
odnajdzie słoneczną prawdę
Łódź,25.08.2008 r. ula2ula
Komentarze (10)
Ten mi się wydał dużo lepszy od następnego :p świetna
metaforyka , sformułowania są jednocześnie lekkie(w
sensie, że widać w nich taka nie wiem...swobodę
poetycką ?) i trafne
barwa Twojego wiersza jest jak najbardziej aktualną
barwą zaczynającej się jesieni - powtarzam to po kilku
innych osobach ale wczoraj - będąc w lesie widziałem
żółte liście na drzewach.....coś się kończy - coś
zaczyna....
Moje gratulacje - jest piękny!
bardzo pięknie słowem namalowany koloryt i nastrój
jesieni:)
pięknie namalowałaś swój wiersz, delikatnie i leciutko
płyniesz po strofach...tak przyjemnie się go czyta.
Bardzo ładnie opisałaś zbliżającą się jesień, dobre
metafory, gdy przychodzi jesień serce za czymś tęskni.
jesień chmurzy niebo oddech wchłaniany przez spokój
myśli biegną topią czerwienie i złocienie gorące
układają pod nogami szeleszczą - to takie
charakterystyczne dla tej pory roku i smutko, że z
latem zaczynamy się żegnać. Ładne metafory.
Ładna metafora: "jesień chmurzy niebo". Natomiast
odnoszę wrażenie, że całość jest trochę przegadana,
przez co, to, co najlepsze w tym wierszu ginie. "na
wiosny radość", "ławka pusta" - tutaj nie podoba mi
się nienaturalny szyk wyrazów, co więcej w większej
części wiersza jest on prosty i taki należałoby go
zachować, nie wiem z jakiego powodu autor tak "skacze"
zmieniając w niektórych miejscach szyk. Poetyki to nie
dodaje.
Powiało jesienią. Trafnie i zgrabnie oddałaś obraz
zbliżającej się jesieni. Przyjemnie sie czyta, ale
posmutniałem, że to już koniec lata.
Wiersz, malowany słowem obraz tak realistycznie, że
myśli odtworzyły go z łatwością. I ten nastrój
melancholii.
Ładny wiersz o życiu. Malujesz tutaj jesień... lecz
pełną nadziei, że wiosna z radością znowu przybędzie.
Tak, cierpliwe dobro i miłość znają słoneczną prawdę i
pozwolą ją odnaleźć w życiu.