***smak***
Czemu co wieczór łzy spływją mi po
policzku?
Czemu każdy dzień musi kończyć się
udręką?
Każdy dzień jest tylko rolą do odegrania,
I ja to wiem, ale przecież role się
zmieniają.
A ja od zawsze gram jedną.
Każdy dzień kończy się tak samo,
Łkaniem nocą w poduszkę.
Chciałabym na chwile zapomnieć
O bólu, który noszę w sobie,
Lecz z każdym dnie i wieczorem
Ten ból się pogłębia i bardziej boli.
Nie mam siły o nim zapomnieć,
To On nadawał memu życiu smak,
A teraz czuje tylko żal, który
Dawał kiedyś piękny smak.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.