smak trucizny
Jedna chwila z mego zycia ....
wyrwana jak kartka z kalendarza...
ta chwila to cos pieknego..
co juz sie nie powtarza.
I nie pros mnie o usmiech,
Bo nie czuje sie szczesliwa
ono mnie nie lubie..
i sie przede mna ukrywa...
Gubie się w swych myslach...
Zatapiam w tonie Twgo cieplego glosu,
Ogladam za siebie...
i widze cien samotnosci...
A teraz koncze z tamtym zyciem...
zaczynam wszystko od nowa...
zapominam o szarej przeszlosci...
o smutnej codziennosci...
Dziś juz wiem..
warto bylo dla Ciebie powoli rozkwitać..
powoli chłonać Cię, poznawać...
Stopniowo kochać...
Teraz gdzy raz popatrzysz mi w oczy...
prosze o jeszcze...
zapominam o calym swiecie..
liczysz sie tylko Ty
Teraz wiem jak slodki smak ma
szczecie...
Gdzy mnie przytulasz..
czuje jego zapach...
i widze jego promienista barwe...
I w tańczączych wokol lustrach...
widze nas razem...
i ten ulozony pasjans uczuc...
staniemy sie jedna dusza
w dwoch cialach...
a jesli Ty zamknesz ten rozdzial mego
zycia...
slowem "NIE"
wcale nie bede zla..
jakos zyc trzeba...
przeniose delikatnie kawalki rozbitego
szkla
jak nasze uczucia
i poskladam we fragmenty wspomnien...
by tanczyly we mnie....
Naucze sie cieszyc tym...
co juz nie wroci..
ukryje oblokany wzrok...
i pojde przed siebie....
nie mowiac ani slowa...
ogladajac sie z lekiem za siebie...
malenka kropela uczucia znow
poplynie po mej twarzy....
Wtedy wezne trucizne do wypicia
i stanie sie koniec..
miedzy nami...
i okrutnymi wspomnieniami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.