smak wolności
Oderwana
od twardej, ulicznej codzienności
stojąc w trawie, po kolana we mgle
odpycham się opuszkami zziębniętych
palców..
Bez opieki zostawiam wspomnienia
W dole samotne, wysuszone róże, stosy
poematów.
Już nie mam nic, poza wolnością.
Wyostrzam czujne zmysły ,
Wdycham chłodny wiatr,
Zamykam oczy pełne łez,
Czuje jednak
jak tęsknota paraliżuje moje ciało
samotność wsiąkająca w moje skrzydła
sprawia że..
..opadam.
gorzki smak wolności..
autor
creative
Dodano: 2007-02-21 20:39:04
Ten wiersz przeczytano 362 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.