..smak zielonych oczu.
podjadam
tobie źrenice
a rzęsy pochłaniam
od razu w całości
by się nie trudzić
nad rozgryzaniem
pojedynczych włosków
ich smak
rozczerwienia
moje usta
na kształt
truskawek
w sile
deszczowego
lata wciąż
przeż[y/u]wanego
między językiem
a gardłem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.