Smak zwątpienia
1. Na niepewną kartę wszystko
postawiłam,
świat mnie zwodził i ośmielał
pułapkami,
przykra lekcja w smaku tortu
weselnego
formowała animozje między nami.
Ruch następny samobójczo wykonałam,
romantyczną miał być wizją i
zagadką,
choć misternie sferę uczuć
dopieszczałam,
byłam niańką i kochanką, głównie
matką.
Ref.: Czy naprawdę ostatecznie się
udało,
świeża miłość smak ocali
wybawienia,
nie wypatrzy znów motywów
pożegnania
i nie będzie jątrzącego zdrady
cienia?
Raz kolejny miłość serce
obudziła,
przyszła cicho, potajemnie wraz z
jesienią,
wydawało się, że będzie tylko
echem,
ale znowu sady w pełni`się
rumienią.
2. Z gwiazd horoskop mrugał do mnie dość
znacząco,
ośmielałam chyba nieco przeznaczenie,
bez uczucia życie przecież smaku nie
ma,
miłość zawsze jest i będzie w znacznej
cenie.
Wspólne plany już nie takie jak przed
laty,
perspektywy pod troskliwą są opieką,
wszystko zdaje się pospieszać ku
dobremu,
czemu zatem łza zawisa pod powieką?
Ref.: Czy naprawdę ostatecznie się
udało,
świeża miłość...
Komentarze (17)
Wyjątkowo przyjemnie się czyta, ten wiersz ma dla mnie
to coś.... dużo w nim treści. Pozdrawiam!
Posłuchaj proszę -
http://magusia14.wrzuta.pl/audio/0GgZTCFzy24/magda_ume
r-balonik-okuzdzawa