Śmierć Blondynki...
:(:(:(
Juz mnie nie ma na tym swiecie...
Umarlam...
W dodatku samotnie...
Wstyd i Cierpienie...
Ciekawe,czy ktos odkryl,że jest cicho...
Ze umilkl moj chichot...
To,że znikl ktos,wiecznie smutny i
odasany...
Jasny a mroczny...
Dziwny,a zarazem straszny...
Mysle,że odkryli,ze sa szczesliwi,ze
kochali mimo charakteru,
ale w glebi serca nienawidzili...
Zostaly tylko po mnie piekne,dlugie blond
wlosy zaplamione krwia...
...:(
autor
Kofeina...
Dodano: 2004-11-13 20:49:30
Ten wiersz przeczytano 389 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.