Śmierć róży
Nad blatem stołu pochyliła głowę,
wyciągnęła liście do nieba,
czerwonymi płacze płatkami,
jakby nie wierząc,
że zginąć jej trzeba.
Wczoraj czerwienią w słońcu się mieniła,
błogosławiła Pana Stworzenia,
gdy ją kwiatów wszystkich królową
o wschodzie słońca
zbudził do istnienia.
Złote promienie igrają na szybie,
nucąc cichutko, to jest ideał.
Ona tęskni za swym ogrodem,
bo właśnie teraz
czuje, że umiera.
Oparta o brzeg białego wazonu,
westchnęła ciężko i tu skonała
z dala od róż, osamotniona.
To własna piękność
jej życie złamała.
Komentarze (25)
Piękny i głęboki wiersz... W życiu energii dodaje
człowiekowi przyjaźń i bycie razem... Tego róży
zabrakło...
Piękny wiersz o róży,w wazonie też są piękne tylko
szkoda,że nie mogą być tak długo jak w ogrodzie.
Królewską piękność też dotyka śmierć. Przyśpiesza ją
człowiek zrywając różę aby snobistycznie cieszyć się
jej pięknem.
...taki prawdziwy ten Twój wiersz o śmierci róży...
Super-bardzo ładny wiersz,a opis śmierci róży opisem
wyobraźni dosłownie dokładna i to mimo że my się
cieszyliśmy ,bo jeszcze przed chwilą zdobiła nasze
mieszkanie..powodzenia
Pięknościom tak się zdarza, wiec pozostawię więdnącą
różę bez komentarza.
Piękny wiersz , i piękno umiera. Pozdrawiam
Piękno róży jest zniewalające....tak samo jak Twój
wiersz.
Piekna roza nigdy nie umiera,,jej czar
w twoim sercu zostanie bo ja przez
chwile kochalas,,,dobry refleksyjny wiersz.
trzy w jednym: liryka, melancholia i ... filozofia -
cieszy mnie ta niejednoznaczność - duże pole do popisu
interpretacyjnego