Śmierci moja.
Poznałem jedną wielką prawdę o Sobie,
zrodziłem się w szpitalu, a umrę na
grobie.
chowając swoją rodzinę, obojętnie kogo,
moje życie pogrążone największą trwogą.
Zmieniło się z tą chwilą, już na wieki,
nie powróci już nigdy, tylko upadnie
i cel istnienia mego, pozostanie na
dnie.
W otchłani pamięci zamknę powieki.
Widzieć już, nic musieć nie będę,
I tak zginę, tak marnie, tylko zostanie
nic pomnie, tylko wielka pustka
do śmierci zapomnianej przepustka.
BarteQ
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.