Śmierci nie oszuka nikt
Ciemny ogród
Gwiazdy świecą
Kwiatki pachną
Jasny księżyc na niebie
Światło z balkonu
To drzwi się otworzyły
Ktoś wyszedł na zewnątrz
Coś szeleści w ciemności
" To ty Romeo?
Czy to ty podkradasz się
Narażasz swe życie?
Po cichu: I moje przy okazji"
" Nie - pada odpowiedź
Nie jestem Romeo
Z pewnością nim nie jestem
Zwą mnie Śmierć"
Owszem, widziała to
Dostrzegała błysk kosy
Niebieskie płomienie
Zamiast bać się, spokój czuła
" Przybyłeś po mnie?
Zabrałeś już Romeo
wiec nie boje się
Kończmy juz to"
" Nie - usłyszała znowu
Inna śmierć was czeka
Nie teraz i nie tutaj
Już ja o to zadbam
Przybyłem tu
Bo twój ukochany - spryciarz
Przechytrzyć mnie chciał
Spaść z wyskości wolał..."
Chrząknięcie, potem cisza
Śmierć milczy, ognieś znika
Pod nosem kończy
"....niż truciznę wypić"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.