śmierdząca sprawa
To nie moja spraw(k)a
Jakieś zwierzątko trawić musiało
w efekcie czego coś pozostało.
Mucha na... klocku sobie usiadła,
umyła łapki i będzie jadła.
Dla niej posiłek, a więc się cieszy,
człowieka raczej razi i mierzi.
Co taki odruch w ludziach wyzwala?
- własna reakcja mnie zastanawia.
Powszechny, prosty wynik trawienia.
Na jakąś żywność działała chemia.
Zmienione: zapach, kolor, struktura,
a zwykły pokarm nas już odrzuca.
Cały świat żywi się i wydala,
jednak ''ta'' sprawa tabu została.
Nikt więc o kupie nie pisze wierszy,
a ja mam w... czubie i będę pierwszy.
Komentarze (25)
ha ha i wyszła oda do kupy
No i proszę ha...ha...kupa też może inspirować
wyniośle do pisania:)miło pozdrawiam
Super, kto by wpadł na taki pomysł. Pozdrawiam
:))) no proszę, i o tym można napisać...
Pozdrawiam:))
Wnikliwa analiza procesu trawienia i wydalania. Życie,
samo życie. Pozdrawiam pachnąco!
Czy jak klosz jest szarobiały
to mam go wyrzucić?
Jak go muchy ......
Pozdrawiam serdecznie
niezłe...:-)))
A młode mamusie to co??? często rozmowy o kupkach
prowadzą:)))))Miłego dnia:)))))
A taka byłam głodna :)
Śliczny wierszyk, pozdrawiam.