Smutny człowiek
Widziałem człowieka smutny siedział,
patrzył przed siebie coś w myślach –
odwiedzał.
Jego wyrazy były dość trwałe,
przejawem myślenia duże i małe.
Wydawało by się że wołał do Boga
człowiek,
gdzie łzy mu uciekały z zamkniętych
powiek.
Tak jak by nie miał siły już żyć,
- i dla innych ciężarem być.
Chodź wahał się nad swoimi słowami,
obcując niczym z niewidzialnymi siłami.
Zadawał pytanie i sam na nie odpowiadał,
co w tym za cel ku sobie – posiadał ?
Siedział samotnie na przystani,
coś go w duszy boli – coś rani.
Widział w odbiciu wody smutku twarzy
swej,
próbował patykiem uderzać w wodę – pozbyć
się jej !
Lecz na próżno jego siły się zdały,
spoglądnął w górę – zagrały gregoriańskie
chorały.
Dopełnił żałobę uczuć na przystani,
smutny człowiek – co go tak rani ?
Komentarze (5)
Rani nas wiele rzeczy.Pozdrawiam:)
Niekonsekwentna interpunkcja w tym
bełkotliwym,topornym tekście,zwłaszcza w 2 pierwszych
strofkach.Do przeróbki (jeśli nie do wyrzucenia).
Bo smutne życie. Dobranoc
Smutny człowiek. Dopracuj troszkę wiersz.
,,Widziałem człowieka, smutny siedział
patrzył przed siebie, myśli odwiedzał
troski, zmartwienia te duże i małe
bruzdy miał na czole, głębokie i trwałe...''
Coś w tym stylu np.
Pozdrawiam. :):):)
To tylko on wie...