Smutny stan
Wkoło głucha cisza,
A za drzwiami kroki,
Długą chwilę słucham,
Na psy śląc uroki.
W domu promyk świecy,
Porozrzucał cienie,
Strach sięga do gardła,
Niech zły stan się zmieni.
Piasek pod powieki,
Wdarł się mimo woli,
Łzami wszystkich straszy,
Mających smak soli.
Liście dawnych wspomnień,
Wiatr gdzieś porozrzucał,
Nikt nie wchodzi do mnie,
I to mnie zasmuca.
Gdy nastanie wiosna,
Wszystko się odmieni,
Nikt stanu nie pozna,
Z mej smutnej jesieni.
Komentarze (23)
Tajemniczo Stanisławie- to we śnie, czy też na jawie?
Serdecznie pozdrawiam.
obrazowy wiersz, tworzy nastrój i klimat samotności i
smutku,niepokoju...na szczęście z optymistycznym
zakończeniem
Podpisuję sie pod komentarzem Barbary Ponikarczyk, już
wkrótce wiosna rozjaśni złe nastroje i waśnie.
życzę aby stan ducha wiosenny zawitał i gość w drzwi
zapukał.
"Gdy nastanie wiosna wszystko sie odmieni"...masz 100
% racji..pozdrawiam prawie wiosennie, bo juz marzec.
Halo smutny poeto!Tylko patrzeć jak przylecą bociany i
na skrzydłach przyniosą wiosnę.Ciepły, wiatr rozwieje
wszystkie strachy i depresje.
Bardzo piękny, jak zwykle forma ekstra Taki smuteczek
z tęsknoty Pozdrawiam:)
Puk...puk... czy można na chwilkę smutną minkę
rozweselić :) Pozdrawiam