...śniąc o...
Śniąc o wygasłych studniach miłości
płonących śmiercią jeziorach
spragnionych dusz
w pajęczynach mroku
tule zapach wiatru
tylko on mi pozostał
oddalona o
wieczność
od Ciebie
w krzyżach dni
w korytarzach marzeń
jasną poświatą oświetlona
jedna dusza-czyżby moja ?
Za dużo dostałam
wszystko czego potrzebowałam
a teraz czarna krew
wypełnia puste oczodoły
zalewa białe kości dłoni
kiedyś dotykały światła
teraz tylko opadają bezwładnie
jak marionetka
liczę dni do następnego występu
scena życia,ciężka kurtyna opada
przedstawienie skończone
a jednak dalej walczę
...o siebie...
...o Ciebie...
i wiarą przebijam mury
nadzieją rzeźbie tunele
miłością wyznaczam drogi
po których będę dążyć
do szczęścia..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.