Śnić na jawie
Cóż to za okrutne myśli mnie prześladują
zatruwąją radość serca
które biegnie do ciebie
po dobre słowo i zespolenie
cóż to za niecierpliwy przymus
mówi że lata uciekają bezpłodne
chcę się przytulić
zostać w twych ramionach
Cóż to za udręka nie widzieć Ciebie
ani uśmiechu ani twych oczu
pragnę śnić z tobą
o wspólnym szczęściu
autor
Xenia1
Dodano: 2017-06-04 20:06:28
Ten wiersz przeczytano 1194 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (46)
Piękny, wrażliwy wiersz, ale do drugiego wersu
pierwszej strofy wdarł się chochlik :)
Miłego wieczoru