o sobie...
zniszczona od środka życiem
wypalona stresem i strachem
boję sie popatrzeć na siebie
nienawidze tego oblicza
tej twarzy która maluje sie w lustrze
mam wiele słabości
a jedna mnie ciagle zabija na nowo
moje policzki nadal ociekają łzami
a tak bardzo chce się uśmiechać
bo przecież mam do kogo
jest mi pusto
smutno i obojętnie
dlaczego nie moge być jak inni
pogodna, promienna
a nie jak teraz smutna
z załzawionymi oczyma
i czarną bluzką na sobie....
Nie wszystko jest piękne, a dziś widze tylko to co jest smutne.... widze siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.