Sobotni poranek
Budzisz się w sobotni poranek.
Masz dość problemów.
Pragniesz odpocząć.
Uciec gdzieś daleko.
Ubierasz buty,
Zamykasz drzwi.
A za nimi wszystkie troski.
Podążasz ścieżką.
Słońce śle Ci promienie.
Idziesz bez celu.
Słyszysz śpiew ptaków.
Dookoła jest pięknie.
Trawa zielona buja się od podmuchu
wiatru.
Polne kwiatki uśmiechają się.
Czujesz w sercu radość.
Twoją duszę napełnia optymizm.
Czujesz ze teraz mozesz wszystko...
Komentarze (2)
Wszystkie Twoje niby wiersze to istna apokalipsa,
armagedon, niestety kicz, banał to mało, grafomania
najgorszego pokroju, po prostu zgroza. Poczytaj
wiersze poetów, musisz sie oczytać, może będzie
lepiej, zero środków stylistycznych. no coś
strasznego. czytaj . pozdrawiam
..."wsiąść do pociągu byle jakiego"... jak śpiewa
Maryla... pozdrawiam