Sodoma i Gomora
Łódzkim "Łowcom skór" poświęcam.
Szef dzisiaj jakiś taki smutny?
Może po szkiełku na odwagę.
Co? Szef nie może? Coś z żołądkiem?
U szefa zdrowie widać słabe.
Jeszcze ten miesiąc szef wytrzyma.
Emerytura tuż za pasem.
Później już kangur w drzwi zapuka.
Za darmo będzie szef brał kasę.
Szefie uśmiechnij się! Nie możesz?
Jeszcze nie wszystko jest stracone.
Dzwonię pod dziewięć, dziewięć,
dziewięć!
Karetki pędzą jak szalone.
Ci pierwsi już na nosze kładą
Strzykawka w rękach jest lekarza.
Zastrzyk - wiotczeje szefa ciało
jeszcze telefon do grabarza.
Mózg jednak dalej wciąż pracuje
Szefie! Jak? Już lepiej? Już lepiej?
Już lepiej szef się czuje...
Komentarze (22)
:(
Cóż, czarny humor...
Pozdrawiam
To była afera
Brakuje słów
Pozdrawiam
Smutna rzeczywistość - wiersz ciekawy. Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję
Hm czyżby dalej Pawulon ?
pozdrawiam
Widzisz, pracujesz całe życie, a możesz nie doczekać
emerytury.
Refleksyjny i drastyczny wiersz...
pozdrawiam milutko:)