Sól
Stoję po kolana w deszczu powieki drżą mi
na wietrze jestem jak gałąź źdźbło kwiat
nie wiem i nie pamiętam smutek rozlewa się
we mnie kałużą wspomnień i przeczuciem tego
co nieuniknione
podnoszę wzrok znad Twoich dłoni i czuję
się taka mała jakbym mogła się w nich
schować zacisnąć w garści wtopić zniknąć
już chyba nawet nie znam swojego imienia
sól sól
serce
sól
Komentarze (5)
Treść ciekawa. Forma chyba za bardzo jak dla mnie
prozaiczna ale...coś mi tu brak.
początek faktycznie można dopracować, te powieki też
na tym wietrze nie bardzo. Ale podoba mi się energia
przekazu, fajny pomysł na wiersz+
ładny ...po ranie solą obsypany ...słone serce
...pozdrawiam ciepło
Może - stoję skąpana w deszczu, warto pomyśleć nad
tymi kolanami , reszta jest ok :)
Nie placz!To ten deszcz Cie tak nastroil.Cos sobie
wymyslilas.Wez sie w garsc ,zamien sol
na cukier!!!!!!++++