Sonet po długiej przerwie...
abba bccb cdd cdd
Wędruję myślą po nocnym niebie
szukając treści znaczącej życie
one wyborne tak bardzo skryte
kurtyną nocy pisaną w srebrze
Zaklinam słowem wnikając stylem
w realizm nocy odbity lustrem
i niemoc wielka jak wody pluszcze
po stokroć mogę to licznie przyrzec
Na szybko zniknął wprawdzie mój uśmiech
stracony losem niemej mej weny
na próżno moje nocne spacery
Poznałem przeto pierwszym wyrzutem
nie napiszę nic będąc snem grzesznym
i teraz widzę gdzie są bariery
Komentarze (11)
Dziękuję za wzruszające komentarze.
Ładnie i trochę melancholijnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Daje do myślenia.
Sonet z życia wyciągniętymi wnioskami, ale w tytule
tyle kropeczek to feler wyraźny w zapisie. Można go
usunąć i ok, a podpowiedź Mily jest dobra. Lepiej
rozkładają się akcenty.
Ładnie, na melancholijną nutę:)
Popieram sugestię Mily.
Miłego weekendu:)
Ładnie :)
/nic nie napiszę / lepiej mi się czyta
Pozdrawiam :)
Wystarczy chcieć chcieć
Wersy zatrzymuja
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy.
Zamyśliłam się.
Kiedy obieramy sobie jakiś cel, warto realizować go
bez względu na trudności nie trzymając się kurczowo
utartych ścieżek można wyjść poza ramy i być mile
zaskoczonym z efektu...Pozdrawiam :)
bariery są po to by je pokonywać.
Wiersz czytałam z przyjemnością. w zadumie. Ślę moc
pogody ducha:)