sonety przyrodnicze
= przed zmierzchem =
szarożółte obłoki na zgasłym błękicie
od zachodu blask ostrzem promienia
uderza
jeszcze nie chce odchodzić ginąć w szarej
kicie
i po cichu pagórkom w smutku swym się
zwierza
jeszcze pręży jasności oranżem muskane
choć już burość obłokom opończę nasuwa
i choć bladość świetlaną wzbija w ciemną
ścianę
ona siłą je gniecie i z czernią swą
skuwa
ginie choć niby brzytwę chwyta mas
obłoki
jakoby hausty łykał w przepastności toni
wije się niby piskorz w górę zwraca
kroki
i za światłem rozmytym promieniami goni
nadszedł moment skonania szarość go
chwyciła
tratwa mocy wieczoru do brzegu dobiła
= woda =
przeniknioność niezwykła bezaromatyczna
w wiotkości swej ulotna bytem nasycona
bezkształtna lecz w naturze swojej luźno
spięta
w łukowej podwalinie okręgiem scalona
życiodajna jedwabność w łzawości spowita
smagana wiatrem mrozem w skał dyby
zakuta
ukryta w strzępach chmurnych spięta lodu
szponem
w kolory rozsupłana na tęczowych drutach
w deszczowej szklanej strudze świat
oczyszczająca
korytem rzek układasz nasycenia smaki
umykasz w mglistym szalu zacierając
znaki
by paść na źdźbła zielone rosą w blasku
słońca
niezwykła w swej prostocie przecudnej
urody
dająca tyle szczęścia kroplo czystej wody
Komentarze (39)
Zachwyciłaś mnie swoimi sonetami o naturze Nie
wiedziałam ze można tak pięknie pisać o wodzie a
jednak :)
Pozdrawiam serdecznie :)
...Eva85,Zenku, PLUSZ50 dziękuje i spokojnego wieczoru
życzę:))
dwa
i każdy to coś ma...
+ Pozdrawiam
Dobrze się odnajdujesz w sonetach Gratuluję Pozdrawiam
Serdecznie
Lirycznie bardzo, rozmarzyć się można...oczyszczenia
nam potrzeba☺
...dzięki marcepaniu;)
majestatycznie bardzo - podniośle.
...dziękuję kolejnym gościom za ciepłe komentarze;
wszystkim wam życzę spokojnej soboty:))
Jeszcze trochę błękitu, a już szarość wszystko
otula...taki to zmierzch i muskanie zmianami w
przyrodzie...dobrze oddamy klimat...
pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładnie i te klimaty:)pozdrawiam cieplutko:)
Ładnie.
Miłej soboty :)
Pisałam pracę dyplomową o wodzie:)
Ty napisałaś Sonet:) piękny**
A nawet dwa:))
Ślicznie***
Pozdrawiam**
...takie komentarze miłe mojemu sercu...dziękuję
Michale:))
Gdy wodę z przedzmierzchową połączymy porą,
Wyjdą nam ciemne chmury, co słońce przesłonią,
Gdy znika, gdy już prawie za horyzont tonie
Zmroku są sojusznikiem te chmury wieczorem.
Ale całe to światło, co słońcu odbiorą
Może w jedną sekundę błysnąć w złotym gromie,
Który pionową szparę wytnie w chmur zasłonie,
Jak mundur na sierżancie szpadą przeciął Zorro.
Wiatr się zbudzi, deszcz lunie, wilgotne warkocze
Połączą niebo z ziemią wiosenną ulewą,
Przechodnia spóźnionego do szczętu przemoczą,
Bo będzie bał się schronić pod wysokie drzewo.
Ale za to powietrze nasycą wilgocią,
A uszy ukołyszą monotonnym śpiewem.
...i ja dziękuję GabiC:))