spacer
Po ścieżkach zwątpienia stąpam ostrożnie
Wśród przyjaciół, lecz zamglone ich
twarze
Obcy ludzie wkoło klęczą pobożnie
Lecz pod maskami to zwykli kuglarze
Twarze ich wrogie pozbawione mimiki
Przeszywają swym zimnym spojrzeniem
Z ust język węża i świat polityki
Zmieszany z ludzkim marzeniem
Uwierzyć trudno w słuszne intencje
Gdy z cierniem obłudy ich mowa
Widzieć to musisz, bo wiesz jak wielce
Prawdziwe smakują słowa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.