Spacer brzegiem morza
Przy brzegu morza stoję
w pokornym zachwycie.
Na horyzoncie niebo
w bezmiar wody wnika.
Otchłań niebieskości faluje
w szalonym tempie.
Fala spieniona falę goni.
Promienie słońca tańczą
figlarnie między nimi.
Przenikają w przejrzystą
otchłań topieli.
Wokół połyskują barwami
tęczowymi.
Panujący szum myśli zakłóca.
W dali w bezkresnej mgle
widać jachtów zarysy.
Wyglądają jak zbłąkane mewy.
Do brzegu fale docierają
już spokojniejsze.
Na złocistym piasku zostawiają
wzory tajemnicze.
Niepowtarzalny widok morza
dech w piersiach zatyka.
Urokiem piękna oszołamia,
zachwyca.
Komentarze (19)
Przepięknie i obrazowo!
Jestem pod urokiem Twojego wiersza.
Pozdrawiam bardzo cieplutko
wspaniały opis morza.
Tak właśnie nad morzem jest. Pieknie o każdej porze
roku.
"Niepowtarzalny widok morza
dech w piersiach zatyka."
Pozdrawiam serdecznie Krysiu :)
Lubię morze, bo może dlatego że nie mieszkam nad
morzem. Wokół mnie jeziora są.
Piękny.