Spacer w nieznane.
Snując się po leśnych bezdrożach czuję
delikatne muskanie powiewu wiatru ,na moich
policzkach .
Kojący śpiew ptaków uspokaja zmysły,wnikam
w głąb leśnego labiryntu drzew.
I nagle moim oczom ukazuje się rwąca rzeka
i nad nią zwisające ostre krawędzie skalne,
ociekające zimnymi kroplami.
Wtem niezwykłe doznanie , przeszywa moje
ciało na wskroś.
Przecieram oczy ze zdumienia,bowiem
przede mną jawi się niesamowity widok.
Przeogromne młyńskie koło
jakby wydobyte z mgły zapomnienia, unosząc
się bezwładanie ponad rwącą rzeką.
na zwnątrz dawało się odczuć dochodzące
ciepło i nieopisany spokój i beztroska
otaczająca wszystko dookoła.
Dostrzegam ludzkie postacie wspinające się
po drabinie nieskończoności i nagle gdzieś
znikają.
"Czy kiedyś wrócą. "
Komentarze (25)
Z przyjemnoscia poczytalam :)
Ciekawie :)
ciekawa wizualizacja, (bezwładnie ponad rwącą rzeką),
punkcikowo pozdrawiam Ciebie Jacku i miłego wieczoru,
Celina:-))
"rwącą" super wyobraźnia, pozdrawiam Jacku
Mgła zapomnienia otula istnienia...
ciekawy tajemniczy ...masz wyobraźnię i potrafisz to
świetnie przekazać:-)
pozdrawiam
Bardzo ładny tekst. Jestem pewna, że wrocisz:-)
miłego:-)
Wrócisz....
Ależ wyobraźnia, ładnie. Pozdrawiam Jacku:-)
Wciągająca życiowa refleksja.
Pozdrawiam:)