Spacer po mieście...
Z podziękowaniem dla Eli i Andrzeja...Sercem zawsze jestem z Wami.
Lśni nad uśpionym miastem noc
księżycowa...,
A gdzieś w ażurach murów przeszłość się
chowa.
Zmieszaną z odcieniami nocy, światła i
ciszy,
Z zafascynowanych ust, niejedną historię
się słyszy.
Pasjonat historii Wrocławia, z wielkim
ożywieniem,
Chciał pokazać cale miasto ...walcząc ze
wzruszeniem...
W zaułkach „perełki” wyciągał z
szarości mroków
Roztaczając historie pełne nieznanych mi
uroków.
Rozpięta wysoko, między strzelistymi
wieżami
„Kładka czarownic” przyciągała
wzrok,
Obserwując ją z dołu, zastanawiałam się,
Jak można było, tam postawić, choć
krok?.
Katedra, kościoły, wieża ciśnień, piękne
kamieniczki
Rozmaite kafejki...i Starego Miasta wąskie
uliczki.
Dawne dzieje pukają do każdej z tamtych
bram,
O tym, każdy musi się przekonać, na własne
oczy... sam.
Pod licznymi mostami, wody rzek łagodnie
się kołyszą
Odbijają się w nich pomniki, co dzieje
miasta piszą.
Tam wokół „Powodzianki” tańczą
już światła błękitem.
Trud kobiet, takim zaowocował uznaniem i
zachwytem.
Kobiety, takie, jak my ..przenosiły z
wielkim mozołem
Książki z piwnic na piętra, by uchronić je
przed żywiołem.
Nocą, zdaje się, że blask świateł prowadzi
Strzeliste wieżyczki i dachy w stronę
gwiazd.
Gdzieś, w ciszy miasta, zegary wrocławskie,
Od wieków odmierzają rytmicznie... czas.
W takie noce, gdy gama świateł zalewa ulice
i mury
Chodzą legendy po dachach, okrytych
tajemnym mrokiem
I odsłaniają tu i tam, na chwilkę ...dzieła
architektury
Ukryte przed zabieganym codziennym
wzrokiem.
Witraż nocnego nieba w ciszę i spokój się
już ubiera,
Zwalniają pojazdy...Ruch w mieście powoli
zamiera.
W cieple dziejowych kamieni, układa się
wzruszeń mozaika,
Te dni, które spędziłam u Przyjaciół, jawią
mi się teraz bajka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.