Spacer po parku
Spaceruję nocą po parku
wiatr lekko drzewami kołysze
Przysiadłem na małej ławeczce
Księżyc zdawał się do mnie uśmiechać
Odbijając swój blask w parkowej
fontannie
Tęsknię.....
Zamykam oczy i widzę Twą twarz
Płynę do Ciebie po mokrej trawie
I tylko dwie sowy cichą rozmową zajęte
Dostrzegły mą samotność w tym cichym,
nocnym parku
Spoglądam w niebo
Płaczę......
I niebo chce płakać razem ze mną
Spaceruję tu co noc
Szukam......
Kto wie?
Może kiedyś znajdę.......
Komentarze (4)
Ładny ten Twój nocny spacer.
Podobno kto szuka ten znajdzie,trzeba tylko się
rozejrzeć dookoła
Pozdrawiam serdecznie :)
Klimat wiersza bardzo przyjemny... Poczułam się przez
chwilę tak, jakbym przechodziła przez ten park i
widziała cie w oddali jak siedzisz na ławce i
marzysz...
pasuje mi tu "Ostatnie wspólne zdjecie" Makowieckiego
Może szczęście? Pozdrawiam