SPALONY PLAN
Małem plan
by zwariować
tak
by nikt już
nie zwariował
Byłbym ostatnim
tym
co
ze swymi
ułomnościami obcował
Pragnąłem
być wyjątkowym
jedynym
w swoim rodzaju
wariatem
Z chęcią
dominacji
panowania
nad swym
wewnętrznym światem
Brałem leki
nie chciałem
nikogo zarazić
w siebie
zaangażować
Chciałem jedynie
swoje „Ja”
wewnętrznie
szantażować
terroryzować
Plan prysł
wraz
z opuszczeniem
gromady
umysłowych onanistów
Wszystkim się
odróżniam
od milionów
wariatów
intelektualnych terrorystów
Komentarze (3)
przepraszam ale wiersz mnie rozbawił :) a potem ujął
-jest szczery do bólu Dobry
Każdy ma prawo do marzeń, bez względu na to jakie one
są :)
Piszesz, że klimat pesymistyczny, a ja przeczytałam z
uśmiechem na ustach. Może dlatego, że jestem fanką
czarnego humoru. Pozdrawiam!