Spływające wspomnienie
Kap, kap… kropla spływa
Zwykła, spokojna a jednak prawdziwa
Płynie tak po oceanie piękności
Płynie przez i dla miłości
Wciąż wspominasz niemile
Wciąż gdzieś w Tobie są tamte chwile
Pełne szczęścia, radości
A tuż po nich… morze samotności
Ukryć przede mną to chciałaś
Nie wiem, czego wtedy się obawiałaś
Może tego, że szczęście Ci odbiorę
Może uznałaś tamtą chwile za nieodpowiednią
porę
Szczerze mówiąc to nie mam oto pretensji do
Ciebie
Wtedy czułaś się jak w niebie
A mnie nic do tego nie było
Bo mi tak naprawdę tylko tak od niechcenia
się żyło
Kap, kap… kropla spływa
Kropla bolesna, lecz sprawiedliwa
Płynie tak po oceanie piękności
Jedyne, czego pragnie to szczerości
Zostaliśmy nieznajomymi znajomymi
Ty byłaś myślami mymi
A ja podporą, gdy tego potrzebowałaś
Nigdy rozmawiać ze mną się nie bałaś
I tak nam czas błogo upływał
Rany z mego serca obmywał
A Tobie …. no właśnie co Ci dał
Tak długo trwał i trwał….
Nic się nie zmieniało w Tobie
Nie mogłem tego powiedzieć już o sobie
Byłaś mi coraz bliższa
Każda chwila spędzona razem milsza
Wtedy nie wiedziałem czy to jest miłość
W głowie miałem tylko zawiłość
Teraz powiedzieć mogę to uczciwie
Bardzo Cię lubiłem… tak prawdziwie
Lecz miłością to jeszcze nie było
Zbyt niewiele nas wtedy łączyło
Wiem, że takie sprawiało wrażenie
Lecz tylko na pierwsze spojrzenie
Kap, kap…. łza spływa
Z pamięci mi Cię wydobywa
Spływa po policzku marzącym o piękności
Smutna, szara ale już bez złości…
Tak trudno jest coś zbudować... A jak łatwo to zburzyć....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.