Spokój
Delikatnie oddala się rytm życia
Z oddechem wiatru w skrzydłach
Uderzenia szarganego wiatrem drzewa
Tempo pozostające bez znaczenia
Odgłosy nikną w moim świecie gustu
I już nic nie wyrywa mnie z półsnu
Na pozór cichy wiatr rozwiewa myśli w
głowie
Uskrzydla i kołysze ku wewnętrznej
rozmowie
W takt skrobania grafitu w cieniu nocnej
lampy
Nieustającego szmeru, tudzież długiej
pauzy
Melodyjne kreślenia cichną coraz żwawiej
Nastrój zmierzchu odrywa od umykającej
jawy
Niesłyszalna myśl gna ze mną we mgle
Spokojnie biegnącym uśmiechem uciszając
mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.