w spokoju
zbłąkanym
ułożę je w deszczu i ciszy
w żarze piekielnym ukoję
gdy płacz i śmiech nas kołysze
w nocnej pogoni co boli
i tylko oddech gasnący chwilami
w smaku kart cudu lub origami
dłoń pod poduszką złożona
i ten co nie śpi w spokoju
choćby i w ciszę popadł
autor
mirno
Dodano: 2007-03-19 00:55:58
Ten wiersz przeczytano 477 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.