Spontaniczny wiersz II
Kolejna dawka czegoś spontanicznego... Pozdrawiam, kochani!:)
Pochylając głowę, zamykając oczy
Widzę piękno jaśniejące wśród nocy
Niosąc kolory tęczy wyciągasz dłonie,
By pomasować zmęczone, senne skronie.
Twe spojrzenie niczym źródło pitnej
wody
utrzymuje w marszu obolałe nogi.
To przemija jak gwiazdy, gdy wstaje
dzień,
I jak noc odchodzi powolnie Twój cień.
Gdy rosa zniknie, gdy opadną krople,
Powoli z ciemności wychyli się słońce.
Ptaki wyfruną, by pokonać przestworza,
Niosąc na skrzydłach do ciebie te słowa.
Komentarze (12)
Gdy rosa zniknie, gdy opadną krople,
Powoli z ciemności wychyli się słońce.
refleksja i i ciekawy przekaz
pełen marzeń i oczekiwania
pozdrawiam
Fajny wiersz, ale pozbyłbym się rymów, bo same
rzeczowniki nie brzmią zbyt szlachetnie.
Jeśli pisałeś spontanicznie, to masz dar ciekawego
formułowania myśli i przyszłość przed tobą.
(takie tam prywatne spostrzeżenia)
przepraszam ostatnie słowo miało być "ślicznie":)
spontanicznie-dynamicznie-licznie:)
każdy powinien tak pochylić się
by zobaczyć jasność w mroku
pomimo zmęczenia nie czuje bólu stóp bo rosa im
świeżość da
w bukiecie kolorowych kwiatów
gdzie radość dzień niesie
dając słońca :)
Spontanicznie, romantycznie, optymistycznie.
Pozdrawiam:)
Piękny,spokojny i rozmarzony ;)
Pozdrawiam ;)
Píęknie rozmarzony wiersz o miłości. Pozdrawiam.
No cóż z rozmarzeniem,trzeba przyznać:))
Pozdrawiam serdecznie:)
Romantycznie:-) spontanicznie i bardzi fajnie
napisales:-)
Pięknie Marcinku napisałeś o miłości swojej. Piekne
słowa, treść. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę
szczerej młodzieńczej miłości.
pięknie napisałeś,rozmarzyłam się w Twoich wersach
pozdrawiam serdecznie :)