spotkanie
Pamiętasz
ten niedzielny
poranek
szłam do Ciebie
po wodzie
Tyś uplótł
z kaczeńcy wianek
i złotem rozlał
go na mej głowie
Pocałunkiem
wetknąłeś w dłonie
kosz dzikich
jabłek zaklętych
w Twej namiętności
a do Ciebie
przypłynął
biały łabędź
obietnica
mojej wierności...
...dla tych,którzy tęsknią i płaczą...
autor
monikaszp
Dodano: 2006-08-29 13:43:37
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.