spotkanie
Pewnego słonecznego dnia
Nasze drogi spotkały się razem
Twoje spojrzenie onieśmieliłoby
Nawet najtwardszy głaz..
Skała, która oplatała prawie martwe
serce.
Jak dłutem skruszona się rozsypała.
[…]
Ciepły pocałunek „szczęścia”
Otumanił me całe ciało.
Sparaliżował, mój cały umysł.
[…]
Poszliśmy w inne miejsce
Miejsce bez szumu i zgiełku
W spokoju zaczęła się rozmowa
Rozmowa długa
Okazało się ze nie jesteśmy zwykłymi
człowieczkami.
Tysiące myśli, wspólnych przeżyć
Uczucia, leki, troski tak podobne do swoich
Okazało się, że naprawdę nikt z nas
nie wie, dokąd zmierza ten świat
Dając kolejne nadzieje
kolejne życiowe cele
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.