Spotkanie
nie grzać mi miejsca dla ciebie przy
stole
i w pościel twego zapachu nie słać
choć w jakiś niemożliwy sposób
jesteś w tych wszystkich miejscach
Gdy dłonią kiedyś dotkniesz mojej dłoni
na przywitanie dwóch oddechów
czułość w palcach ciepłem splecionych
znajdziemy bez pośpiechu
a pierwszy dreszcz co z warg dotyków
w niespieszne się przemieni drżenie
kiedy nadejdzie
czy będzie krzykiem
pożarem
ciszą
ukojeniem?
Komentarze (18)
Bywa, że rozum mówi co innego niż serce...tak
interpretuję Twój wiersz. Tez bym była ciekaw co
będzie przy dotyku ust...
Super koniec- "pożeram ukojenie". Innowacyjnie.
Ladnie nastrojowo pozdrawiam