U spowiedzi
Przychodzi baba sie spowiadać
do lekarza i tak powiada:
"wstydzę sie mówić, proszę księdza
myślę po prostu o zmianie męża.."
- ja nie ksią.. - przerywa lekarz
ale baba dalej narzeka:
"nie wiem co robić, bo stary chleje
a jak wypije to i przyleje.."
- Droga pani - w końcu ja pokonał
- tu przychodnia, a nie konfesjonał!
- Przychodnia? A jaka? Publiczna?
- Dokładnie, to ginekologiczna.
- U ginekologa to ja już dziś byłam.
O Matko! to ja przed księdzem kolana
obnażyłam!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.