Spragnieni
Wsparta na poduszkach, rozkosznie
pachnąca,
czekała na męża w ich wspólnej sypialni.
Wzywała go w myślach - przyjdź już, całuj,
kąsaj,
w końcu usłyszała człapanie z oddali.
Drzwi cicho skrzypnęły, wszedł, a z nim
aromat
czosnku i cebuli, smażonej kiełbasy.
Położył się obok, szepcząc - chodź tu do
mnie,
chyba czujesz skarbie, jak mocno cię
pragnę?
I przygarnął czule, usta do ust zbliżył,
lepkie, zimne dłonie wsunął pod
koszulkę...
Tu nie wytrzymała - może najpierw
prysznic?
I zęby byś umył... Obraził się. Usnął.
Komentarze (62)
A to dopiero:-) :-)
Pozdrawiam Aniu:-)
Super ironia.
Miłego wieczoru Aneczko .
Pozdrawiam serdecznie:)))
widzialy, widzialy
wtedy mu gacie pewnie pachnialy!:)
świetna ironia...nie widziały gały co brały, a swoją
drogą to czosnek zdrowy jest raczej;):) pozdrawiam
Ania
Można by peelce powiedzieć: wiedziały gały co brały".
Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że obyczaje
higieniczne tak szybko uległy zmianie. Ale pewności
nie mam.
Bo wszystko się może zdarzyć,
gdy "majestat" się obrazi!
Pozdrawiam!
ech zycie, taka ochota i taki niewypal...
super wierszyk :)
milego popoludnia i spokojnej nocy:)
Dowcipny i życiowy. Komentarze też są super!!!
Ot sprzeczność interesów Wenusjan i Marsjan ';)
Bo niektórzy myślą tylko ptaszkiem, ale ptaszek musi
być czysty nie mówiąc o reszcie.Pozdrawiam Turkusku.
Galeonie
Czasami po ślubie kończą się starania,
człapie ktoś po domu w przydeptanych kapciach
w poplamionym dresie, z higieną na bakier,
po co dbać o siebie z obrączką na palcu?
Niestety to często działa w dwie strony, bo zapominają
dbać o siebie żony.
;)
Turkusowa Anno,Tyś żoną czy panną?
przynieś mu z piwnicy, niech śpi sobie na sankach,
a Ty na facebooku poszukaj kochanka. :+)
A ja przyznam rację Galeonowi. Bo jeśli sytuacja była
wyjątkowa, no cóż - niedopatrzenie ;-) Ale te zimne,
lepkie dłonie tak dużo mówią...
:)))dobre, niektórzy do tej pory myślą, że
wystarczy mieć "ptaszka"
zaraz wartość wzrasta,
chociaż cuchnący i brudny,
musi chcieć niewiasta. :(
Myjcie się razem i w jednym czasie.
Nikt nie powie: kochany brudasie ;-)
Pouczająca ironia.
Miłego dnia :)