Spragnieni
Wsparta na poduszkach, rozkosznie
pachnąca,
czekała na męża w ich wspólnej sypialni.
Wzywała go w myślach - przyjdź już, całuj,
kąsaj,
w końcu usłyszała człapanie z oddali.
Drzwi cicho skrzypnęły, wszedł, a z nim
aromat
czosnku i cebuli, smażonej kiełbasy.
Położył się obok, szepcząc - chodź tu do
mnie,
chyba czujesz skarbie, jak mocno cię
pragnę?
I przygarnął czule, usta do ust zbliżył,
lepkie, zimne dłonie wsunął pod
koszulkę...
Tu nie wytrzymała - może najpierw
prysznic?
I zęby byś umył... Obraził się. Usnął.
Komentarze (62)
Ptaszek przyleciał bez mycia
Więc żona nie do zdobycia
Kiedyś Sztaudynger się śmiał:
„Myjcie się, dziewczyny
Nie znacie dnia ani godziny”
na co niektóre odpowiadały:
„Myjcie się, chłopaki
Bo śmierdzą wam ptaki”
Dzisiejsza satyra na ostro...
Pozdrawiam.
Cóż to znowu znaczy?
Próżne jej starania.
Trza było mieć wcześniej takie wymagania.
To go nie widziała w przedzamęścia porze?
Wtedy tylko młodszy -
znaczy teraz gorzej.
Ale co do zasad
intymnej higieny,
złudzeń mieć nie mogła
po cóż zatem treny
nad miłością czystą -
znaczy tą domytą -
kiedy novum wplatasz
w swą pościel kobito.
Trzymaj się zasady
kapiel raz w niedzielę
i wtedy go wpuszczaj
będziesz mieć weselej.
Kłopot w małżeństwie polega na tym, że zakochujemy się
w osobowości, a musimy żyć z charakterem. Mam tylko
nadzieję ,że to fikcja...literacka ;-)
anno:))
i tu wyłazi różnica między prostotą a prostakiem
nie aromat
zgrabnie i zyciowo:)
przed /polozyl/ dalabym kropke, zeby to niearomat sie
polozyl... chociaz na jedno wychodzi:)
kiedys mielismy w pracy klienta, ktory /pachnial/
czosnkiem, a przychodzil codziennie, skadinad przemily
kulturalny starszy pan; mial na imie Czeslaw i z
daleka bylo czuc, ze idzie pan Czosio, tak go
nazywalismy:)
pozdrawiam
:-)))
Zabawnie o sprawie bardzo waznej, zapachy potrafia
odrzucic nawet najbardziej spragniona kochanke i
zgasic pozar. Moc serdecznosci.
Warto o siebie zadbać, gdy przychodzi się do żony :P
Niegrzecznie tak przyjść o zapachu czosnku lub cebuli
i wierzyć, że wszystko ok :)
Faaajnie, usmiecha :)
Pozdrawiam :)
A to ci mąż a szkoda bo mogło byc sielsko Moze się
nauczy
Świetna ironia Aniu
Bardzo obrazowa :)
Pozdrawiam z usmiechem :)
Może będzie żałowała,że miłośnika nie chciała i nie
grzeczna byla, bo go obraziła... Pozdrawiam Aniu.
:)
Krzemanko, masz rację, zmieniłam :))