SPRÓBUJMY JESZCZE
Mówisz, że mnie kochałaś,
że otulałaś wzrokiem jak mgiełka.
Czemu się wówczas nie odezwałaś,
i nie kusiłaś młodego diabełka.
Chwyciłbym Cię w męskie ramiona,
i uniósł w marzenia świat,
przenosząc też przez życia prozę.
Kwitnącą niby wiśniowy sad
uchronił przed życia mrozem.
Dlaczego, po czasie będącym epoką,
wyznajesz mi miłość tajemną,
tak szczerą, tak wówczas głęboką,
a jednak skrywaną przede mną.
Wiatr przeznaczenia napiął nam żagle,
i popędził każde w inną życia stronę.
Dlaczego wszystko minęło tak nagle,
dlaczego życie jest takie szalone.
Teraz gdy bruzdy czoła nam pokryły,
figura każdego z nas jest pochylona,
wspominamy dni, które wówczas były,
i miłość, co nigdy nie była spełniona.
A może zamiast tamtych dni żałować,
spróbujmy coś z tego jeszcze uratować.
Do Ciebie J.
Komentarze (17)
Ratujcie, jeśli tylko jest możliwe, każda kropla
miłości jest warta by ją ratować.
Czesto tak trudno ten jeden krok uczynic.. do
szczescia.. Powodzenia zycze :)