Stacja z pleksy
W pociągu
straciłem nadzieję
na poznanie przyjaznej duszy.
Stacja Warszawa Centralna.
Powrót do mieszkania
na czterdzieste piętro
- dla wygody ustanowione.
Drzwi zamknięte...sam zamykałem.
Na stole plastikowe bombki,
by nie popękały.
Włączam telewizor,
zaczyna się Big Brother
autor
Vinci87
Dodano: 2008-02-04 09:55:06
Ten wiersz przeczytano 505 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.