Stagnacja
Odsyłam się
Otwieram okno i wychylam
Głowę i ciała połowę
Roglądam się
Nic tam nie ma więc
Z powrotem
Chcę się znaleźć na podłodze
Coś się stało
To ciało się zatrzymało
Wisi
w pół zgięte
Czy czeka na zachęte?
Gdyby naprzód się wybrało
Kto wie co by się tam stało...
Jeśli jednak się wycofa
Wróci w miejsce w którym szlocha
Tak więc wisi wciąz nieśmiało
Niezdecydowane ciało
Chyba czeka na wypchnięcie
jakieś ostre pierdolnięcie
Komentarze (12)
A może wystarczy pierdnięcie?
A wtedy ciało z przyśpieszeniem niemałym
wykona wahnięcie.
Spodobał mi się twój wiersz,
ironicznie dowcipny. Klimat obojętny? Dobry dowcip.
Pozdrawiam. (+)
Dowcip ten przekładam na pantonimę i świetny efekt:)
Wyobraźni- ty wielka potrzebo!
dowcipny wiersz
Rozbawił mnie ten wierszyk, ale chyba miał rozbawić,
więc spełnił swoją rolę hi hi...
"zachętę"
Trochę dużo "się", ale to nic, jest dowcipnie.
Pozdrawiam :)
ciekawe. :)
I mnie rozbawil:)Pozdrawiam.
Mnie rozbawił ten wiersz, choć może nie powinien.
Miłego dnia.
Może być.
Ja wlasnie tez nie rozumiem skad w glowie (nie) Mamy
wzial sie pomysl na kpine....Groteska jak
najbardziej:)
Zakpić? Dlaczego?
Mi bardzo się podoba przedstawienie tak dramatycznej
sceny z ogromnym dystansem - jak dla mnie to swoista
groteska.
Hehe absolutnie nie moja (nie)Matko!
Moje dziecko!
Zapewne chciałaś (-eś) zakpić sobie z czytelnika i to
się częściowo udało.