Stara fotografia
Na czarno białej fotografii mężczyzna
trzyma na ręku dziecko. Dziewczynka
w białej czapeczce. Wiek? Około pół
roku.
Po co przyszła tutaj, co jej się
przydarzy?
Dziś spadła na kolana tamta fotografia.
Stara fotografia, wypadła z albumu. Wczoraj
byłam u ojca. Jak każdego tygodnia
zapaliłam światło. Zapaliłam przy ojcu,
choć wciąż upomina - nie pal córciu, nie
pal.
Przeszłam niezwykłą drogę
i kiedy spoglądam w lustro,
kąciki ust mówią wyraźnie, czego było
najwięcej,
czego brakowało, czego nie poznałam.
Już nie pytam, nie pytam
po co przyszłam tutaj, jaki kolor ma
szczęście.
Może, by moja ręka(tak kiedyś ktoś
powiedział)
była dla kogoś zawsze,
tą, która mocno trzyma i upaść nie
pozwoli,
która prowadzi gdzieś tam. Ale na co, po
co?
Trudno jest wędrować nocą, cieniem,
nocą.
Byłam często ze śmiercią. Byłam,
gdy przychodziła bałam się okrutnie.
Wiesz jak się boi zwierzę, kiedy nie widzi
nadziei,
czuje zapach popiołu?
Nie myślałam, że przetrwam,
że wyjdę z mroku przed ciszę.
Nie planowałam odsłaniać
kolejnych kwadratów ciała.
Kiedy jesteś bez tarczy,
inni łatwiej bezczeszczą obolałe
miejsca.
Za chwilę przeminiemy -
ja, moje smutne wiersze
i tylko ta dziewczynka w białej, zabawnej
czapeczce,
z czarno białego uważnie
patrzy w moje oczy, sprawdza moje ręce.
Komentarze (17)
Bardzo.
Tak mi się:
"inni łatwiej"
Ściskam.
oczy z fotografii śledzą życie
na bieżąco.
Pozdrawiam serdecznie