Stare czasy
Stare czasy
Odeszły już w niepamięć stare czasy,
kiedy nikogo nie było stać na frykasy.
Jadło się to co matka natura dała,
i ludzkość się zdrowo chowała.
Piło się mleko prosto od krowy
a z leśnych jagód sok robiło wyborowy.
Nikt się nie obawiał, że w żywności
chemia,
nigdy nikogo nie dopadła anemia.
Telewizor, komputer? –nie słyszano o
tym,
za to ludzie nie stronili od roboty,
cały dzień w polu ciężko pracowali
a wieczorami w gromadzie piosenki
śpiewali.
W Święta w każdym domu stała choinka
żywa,
na niej wisiały jeżyki z papieru,
orzechy.
A w kącie snop-ze zboża złota grzywa,
którą kładziono na chat strzechy.
Chodzili przebierańcy :król Herod i jego
żołnierze,
chłopcy perfekcyjnie w swe role się
wcielali.
Po scence gospodarze stawiali szklanki i
talerze-
i dzielnych aktorów do stołu zapraszali.
A szczodry gospodarz nie skąpił niczego,
różne smakołyki stawiał na stół,
flaszeczka także była do tego.
Aktorzy pojedli, popili, a odchodząc,
kłaniali się wpół.
Dzieci chodziły kolędować od domu, do
domu,
choć mróz trzymał, aż nosy miały
czerwone.
Ciasta i skromnego grosza nie żałowano
nikomu,
więc dzieciaki wracały do domów
zadowolone.
Gdy nadeszły żniwa kosą w polu się
kosiło-
na łan wychodziły zastępy żniwiarzy.
Ciężko pracowali, lecz wesoło było
i śpiewali choć pot ściekał im po
twarzy.
Dawniej dzieci swych rodziców szanowały,
nie było przestępczości ani arogancji.
Zawsze dostawały karę, gdy coś
przeskrobały
a to, co się obecnie dzieje, to z nadmiaru
tzw. tolerancji.
Kiedyś chleb ogromnym szacunkiem się
otaczało,
nikt nie wyrzucał kromki nadgryzionej,
gdy przypadkiem spadła- podnosiło się i
całowało,
a każdy bochenek krzyżem był znaczony.
Dziś ciastek i chleba jest pod
dostatkiem
a ludziom ciągle wszystkiego mało.
Więc do sąsiada zerkają ukradkiem:
Myśląc: on się dorobił, mnie też by się
przydało.
Komentarze (1)
Kawał historii obyczajów zawarłaś. Niestety wszystko
się zmienia , niekoniecznie na dobre. Pozdrawiam:-)