stare podwórko
Tren
Stare podwórko, błota wielkie kopy,
kury tu żyją, chodzą i dziobią
jak kiedyś- bez tęsknoty.
To stare podwórko, tu płotek stoi z
dziurką,
Pies uwiązany, zapchlony, zaniedbany.
-Obiad podany!- barszcz z chlebem.
Jakiż ten stół rozklekotany!
Stare podwórko, pod jesienną chmurką,
pod ciepłym słoneczkiem,
ach, wróć takie jak kiedyś,
gdy byłem małym dzieckiem!
O stare podwórko! Mych przygód areno!
Tajemnic skarbnico!
Śpiewasz dzisiaj treny!
O stare podwórko, dostojnie dziś
wyglądasz,
Twa grusza w jesiennym płaszczu
Smutno spogląda.
Orzech liście traci jakby cierpiała
srodze,
Pies zapchlony, ten brudny
Skulił łeb przy drodze.
O stare podwórko, dzisiaj na Twym łonie
leży twój właściciel
jak kamień.
O stare podwórko, tak ty- z płotem z
dziurką,
z zapchlonym Burkiem,
nigdy nie będziesz tym samym podwórkiem.
Do czytających: tu nie chodzi o samo podwórko, to TREN!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.