A s a n k a (Stary Sącz)
Znów jestem...
przygnany kanikułą
stukotem serca
na popradzkim moście
przybyłem
do mojej Asanki
staroświeckiej, wstydliwej,
nie każdemu odsłaniajacej
wdzieki podcieni domostw
przycupniętych na Rynku
kocich łbów zasłuchanych
w spiżowe forte dzwonów
grających
dwunastu królom Izraela.
Raptem cisza naga
przesypuje się w klepsydrze
stukot kopyt odległy
niespieszny
szmerem cudownej wody
odpływają obrazy
zmyte czasem
niepohamowanym
autor
Krzyk
Dodano: 2006-12-10 10:03:30
Ten wiersz przeczytano 582 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.