Statua Swobody
Siedem kolców korony
wbite walutową rezerwą
w siedem kontynentów
twarz zzieleniała bezpowrotnie
już nikt nie wie
matka to czy kochanka
dla kogo to światło z pochodni w dłoni
i po co
Ktoś kiedyś powiedział, a jak nie
powiedział, to teraz mówi: Turyści tam
włażą, żeby popatrzeć z góry na miasto
domów wśród drzew, bo tam jest prawdziwa
wolność. Oczywiście, z takiej odległości
jej nie zobaczysz. Tę wolność, trzeba
oglądać od środka. Najlepiej w sobotę,
zaczynają od wyludnionych ulic Boro Park,
tu nie ma nic prócz wolności. Wolności
pozytywnej, gdzie możność bycia sobą, jest
jej podstawą. Zastanawiające, czy wolność
opromieniająca świat indywidualnych uczuć i
przeżyć - ta u ujścia rzeki Hudson, jest w
stanie zastąpić nam, naszą polską
romantyczno-patriotyczną, do które
znaczyliśmy drogę rzędami białych
krzyży?
Komentarze (5)
Przekonałeś, choć jak zwykle u mnie jest jakieś ale.
Wolność którą tu serwujesz czyli bycie sobą to jak
więzień który się cieszy bo w zamknięciu czuje się
spełniony. Jeśli nie będzie tej matki wolności
(swobodnej ojczyzny), to wcześniej czy później dojdzie
do tego że zginą wszystkie pozostałe. Ale to moje
zdanie i jest nie za bardzo ważne. Pozdrawiam z
plusem:)))
Statua ta była podarunkiem od Francji,gdzie zaczęły
się wszelkie rewolucje;jeszcze hen przed
październikową.
Ciekawie.
Tam nie byłem, bo masakryczna kolejka, ale Nowy Jork
to niesamowite miasto, a skojarzenia z wolnością każdy
ma pewnie inne. Pozdr. M
Miło było przez chwilę znaleźć się w Nowym Jorku
(którego raczej nie zobaczę), podążając za myślami
autora.
Czy w drugim wersie nie miało być "walutową rezerwą"?
Miłego dnia:)
Ciekawe rozważania, ale myślę, że nie.
"zzieleniała" łącznie.
Pozdrawiam.