Sto dni i uciekam.
Czekam na Ciebie
cierpliwość nie zna granic
otoczona pustka czterech
ścian zielonych
próbuje zapomnieć że czekam
wiecznie, meczy mnie
rutyna i Twój widok
obojętny na moje oczy
owiane szmaragdową zasłoną
łez zatrzymanych przez blokade
kłódek stalowych
myśli i żelaznych kurtyn.
Jeszcze 100 dni i mnie nie
będzie. Sto dni a twój głos
odbijać się będzie o puste
przestrzenie mojego
ciała.
Change me! and let go...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.